Stosujesz progresję ciężaru?
Owszem, czasami stosuję, bo to podnosi jakość treningu. Skoki ciężarów robię instynktownie. Jeżeli czuję się mocny, są one większe, jeżeli zaś słabszy, to są mniejsze. Zawsze jednak z każdą kolejną serią staram się zwiększyć ciężar choć o trochę.
Supinację też stosujesz?
Nie zawsze, ale stosuję. Staram się to robić z dużym wyczuciem. Jest to dobra technika, gdyż zmusza mięśnie do nieco innego rodzaju pracy, przez co bardzo urozmaica treningi.
Jak długo odpoczywasz między seriami?
Staram się, aby przerwy były krótkie, bo intensywność treningu musi być wysoka. Długość takiej przerwy zależy od tego, jak bardzo seria mnie zmęczyła. Wiadomo, że serie do wyczerpania kosztują mnóstwo siły i po takiej serii człowiek jest nieźle sponiewierany, a zatem musi odpocząć nieco dłużej.
W moim wypadku, niezależnie od tego, jak ciężka była seria, przerwa na odpoczynek nie trwa dłużej niż minutę.
Czy kiedykolwiek miałeś kontuzję stawu barkowego, która uniemożliwiała ci treningi?
Jak do tej pory wszelkie kontuzje mnie omijają. I oby tak dalej było!
Ile w tym zasługi ze strony genetycznej odporności stawów na przeciążenia wynikające z dźwigania dużych ciężarów?
Sądzę, że sporo. Ale nie tylko genetyce zawdzięczam brak kontuzji. Duża w tym zasługa solidnej przedtreningowej rozgrzewki oraz tego, że nigdy nie trenuję z odkrytymi ramionami. Zawsze mam na sobie dwie koszulki, dzięki czemu temperatura mojego ciała w czasie treningu jest wyższa. A wiadomo, że te elementy, które są dobrze rozgrzane trudniej zerwać czy złamać. Dobrym tego przykładem jest kawałek
gumy. Gdy jest rozgrzany, to nie sposób go złamać. Wystarczy jednak włożyć go na noc do lodówki i sytuacja diametralnie się zmienia. Chcę jeszcze podkreślić, że unikam ćwiczeń, które są kontuzjogenne, jak np. wyciskanie sztangi zza karku, oraz, że przed każdym treningiem bardzo solidnie rozgrzewam wszystkie stawy biorące udział w ćwiczeniach. A ponieważ nie ma takiego treningu, w którym stawy barkowe nie biorą udziału, więc za każdym razem są rozgrzewane.
Przed treningiem mięśni nóg też?
Oczywiście, przecież podstawą dobrego treningu mięśni nóg są klasyczne przysiady ze sztangą. A ponieważ w tym ćwiczeniu stawy barkowe są mocno angażowane, trzeba je rozgrzać.
W jaki sposób one pracują?
Gdy wchodzisz pod sztangę, która leży na stojakach i układasz ją sobie na górnej części mięśnia czworobocznego grzbietu, to zaraz potem musisz chwycić ją i mocno trzymać go aż do zakończenia serii. To wymaga mocnego i nienaturalnego wygięcia stawów barkowych. Przy stawach nierozgrzanych bardzo łatwo wtedy o uraz.
Wiele osób, zwłaszcza młodych, traktuje rozgrzewkę po macoszemu. Trochę pomachają rękami i to wszystko. Co ty o tym sądzisz?
Gdybym był źle wychowany, to powiedziałbym, że to głupota, ale ponieważ z wychowaniem u mnie wszystko jest ok, więc powiem, że to brak rozsądku. Dla mnie rozgrzewka jest tak samo ważnym elementem treningu jak ciężkie serie robocze, mimo że to one dają rozrost mięśni, a nie rozgrzewka. Rozgrzewka natomiast daje dobrą bazę pod ten rozrost. Przygotowuje mięśnie do właściwej rekcji na bodźce wynikające z dźwigania dużych i bardzo dużych ciężarów.
Nie jest wcale łatwo rozwinąć mięśnie naramienne. Co należy robić, gdy one nie chcą rosnąć?
Szukać sposobu na to, aby urosły. Jak już wcześniej powiedziałem, dla mnie takim sposobem są treningi z dużymi ciężarami.
Nie na każdego jednak takie treningi dobrze działają. Są osoby, które do treningu mięśni naramiennych używają dużych ciężarów i nie mają efektów. Ktoś taki powinien jak najszybciej zamienić ciężary na znacznie mniejsze i dołożyć do tego bardzo dokładną, wręcz perfekcyjną technikę wykonywania ćwiczeń. Różne są drogi do uzyskania dobrze rozwiniętych mięśni naramiennych. Problem w tym, aby znaleźć tę właściwą.
Dziękuję za rozmowę
